noweli, na ostatnim piętrze.

noelle

panuje idealny pożądek

nicolas

siedzieli na jej tarasie i sączyli martini. tak?

noelle

zapewne tak. - dlaczego nie ma gwiazd? - mruczała pod nosem, zawsze lubiała nocą patrzec na gwiazdy, przypominały jej małe piegi na ciele.

nicolas

-bo miasto jest oświetlone. - westchnął tuląc ją do swego boku. - nie jest ci zimno, kochanie?

noelle

- nie, nie jest. - wymruczała, uśmiechając się kącikiem ust, nawet ucałowała nicolasowy podbrudek, i wtuliła sie w jego tors, co zawsze sie jej podobał, xd

nicolas

bo jej się cały nikoś podobał, nie tylko tors. ubuział ją w czubek głowy i pomasował po plecach. - hm, a ogółem jak spędziłaś dzień? - bo rozstali się wtedy po obiedzie już. ;c

noelle

- kolega z klasy uczył mnie matmy, potem wybrałam się z tata na obiad. - wymruczała, bo ona w gruncie rzeczy nie jadła owego z nikosiem, tylko patrzyła jak on je, bo jadł uroczo. - a ty kochanie, jak spędziłeś wolny czas?

nicolas

-po co ci matma w wakacje? - spojrzał na nią podejrzliwie. - ja? ja byłem na siłowni, a potem z kumplami na piwie.

noelle

- nie wiem. - wzruszyła ramionami, przeciez nie powie mu że nauka matmy to tylko pretekst do spędzenia czasu z przystojnym kolegą z ławki. - na piwie?

nicolas

on i tak jest przystojniejszy przecież! xdddd - hm, no tak. w pubie. - dotknął palcem jej karku, delikatnie.

noelle

nie prawda, poliemizowała bym, xp - miałeś nie pic bezemnie. - bo w sumie obiecał jej po ostaniej imprezie, gdy uwalił się do nieprzytomnosci, ze nie będzie pił bez niej!

nicolas

-to nie było picie, tylko popijanie! poza tym, ty byłaś zajęta kolegą od matmy. - mruknął stanowczym głosem.

noelle

- nie wazne, ale to też picie alkoholu, jak byś zadzwonił to bym niebyła. - mruknęła, odsuwajac się od niego t r o c h e i nawet załozyła ręce na piersiach.

nicolas

złapał za szklankę, w którym miał martini. - ale teraz z tobą piję, nie obrażaj się.

noelle

- teraz, nie wtedy. - pociągnęła nosem, patrząc na spadające z nieba krople, ciepły letni desz. xp