starbucks

antoinette

-fotomodelką? - nie podzieliła się swoimi spostrzeżeniami o tym, że uważa modelki za wcale niemądre oraz, że to zajęcie małoambitne. - nie wyglądasz na fotomodelkę, nie jesteś wysoka. - ehe, antoinette była wyższa od sashy.

Sasha

-no cóż wzrost liczy sie bardzie\j u modelek niz u fotomodelek

antoinette

-och. - mruknęła cicho i skinęła głową. zastukała obcasem w podłogę.

Sasha

-Ekhm. Nie każdy wygląda na tego kim jest

antoinette

-oczywiście, że nie. - uśmiechnęła się delikatnie. - była jakaś większa przyczyna dlaczego przyjechałaś do nju jork siti?

Sasha

-Tak, ale to długa historia... Opowiem Ci jak się spotkamy tak na dłużej jak do mnie wpadniesz albo po imprezie... Bd dzis na imprezie?

antoinette

-nie wiem, zobaczę jak się wyrobię. a gdzie chcesz iść na imprezę, co? - uniosła pytająco brwi.

Sasha

-Nie wiem

antoinette

zerknęła na zegarek po raz kolejny. - cholera, muszę iść. - wymieniły się numerami, a potem to po antoście nie było ani śladu.

Sasha

sasha rowniez sie zmyla