starbucks

administrator

mrożone latte? oh nie pomylili się i dali ci podwójne espresso z lodem.

noelle

siedziała przy jednym ze stolików, i z białej filiżanki z logiem starbucksa popijała podwójne latte, z mlekiem.

antoinette

antocha wpadła cichcem i usiadła obok. - och! sori za spóźnienie. długo czekasz? - wydukała patrząc na jej kubeczek. ;o

noelle

- nie, jak tam z theo? - wymruczała, mieszając cukier w filiżance małą łyżeczką, - tylko nie ściemniaj. - pogroziła jej ową łyżką i załozyła nogę na nogę.

antoinette

wzruszyła ramionami. - normalnie, idę po muffina. - mrugnęła do nowelki i ruszyła dupę z miejsca. xd

noelle

poczekała aż wróci z owym muffinem . - normalnie? - uśmiechnęła sie kącikiem ust, bo w sumie to ona i tak wiedziała że theo jest miłoscią życia antochy.

antoinette

zmarszczyła czoło. - poza tym, o co ci w ogóle chodzi, hę? theo to gej, już mówiłam. - pociągnęła nosem.

noelle

- wcale że nie jest. - połozyła palec na stole. - kochasz go ja to wiem. - dopiła resztkę kawy, i spytała jak spędziła noc , bo w sumie to ona nie wiedziała że on u niej spał ;x

antoinette

ani nawet nie wiedziała, że się wczoraj spotkali, przecież! ;d
-wcale go nie kocham! - jęknęła wgryzając się w muffina. - i hej, dalej jestem dziewicą. - przewróciła oczami. - o co ty mnie w ogóle posądzasz, hm? to, że prosił bym go przenocowała nic nie znaczy! - bo ona myślała, że jej wczoraj powiedziała o tym, że theo jest u niej. ;c

noelle

właśnie, nie wiedziała że antoniettka torche za dużo wypiła, i się z theo na lody umówiła, hihi.
- jasne. - oblizała łyżeczkę, z resztek kawy. - co? spał u ciebie jak to? dlaczego? i co? i co? - aż zatupała nogami pod stołem, czekając na całą recenzje z wczorajszego wieczoru.

antoinette

zakryła usta dłońmi, że niby nic jej nie powie. a potem wywróciła oczami! - nic, chyba mnie nie lubi. - oblizała usta z okruchów muffina.

noelle

- jak to cie nie lubi? - skrzywiła się, bo zawsze jej się wydawało że theo, kocha się w antosi. - pozatym mów natychmiast co ciekawego robiliście. - zmarszczyła nos, uśmiechając się prawym kącikiem ust.

antoinette

-najpierw... hm, szliśmy. potem jak już wszedł do mnie to siedzieliśmy, coś tam powiedzieliśmy. zjedliśmy winogrono. ;c popatrzeliśmy przez okno; hm! wiedziałaś, że on lubi jak pada? to takie urocze. - rozczuliła się. - no, a potem to tańczyliśmy............... i poszliśmy spać.

noelle

- ehe, tanczyliście? - torche ją to zdziwiło bo w sumie to nie wiedziała że cnotliwa antoniette będzie tanczyc z theo. - i co czemu u ciebie spał?

antoinette

-a co złego jest w tańcu! - zbulwersowała się, a potem wzruszyła ramionami. - późno było, prosił bym go przenocowała.